Anarchosyndykalizm

Losy polskiego młodosyndykalizmu (cz2)

Pierwsze miesiące formowania nowej organizacji, którą roboczo określano wówczas ZPMD-Lewica, nazwać można okresem ideowo-programowym. Wówczas to lewica zpmdowska pragnęła określić swą tożsamość, cele, charakter i idee młodosyndykalizmu, w czym była niezwykle aktywna publikując liczne artykuły teoretyczne na łamach nowo utworzonej „Przebudowy”, w redakcji której – nawiasem ujmując – znalazło się aż 4 anarchistów. Ponadto animatorom udało się wówczas stworzyć zręby organizacji w kilku miastach, jak w: Warszawie, Łodzi, Częstochowie, Radomiu, Sosnowcu, Katowicach, Chorzowie, Krakowie, Lublinie, Lwowie, Wilnie, Toruniu, Grudziądzu i Gdyni. Same zaś stosunki z umiarkowanym ZPMD pozostawały dosyć napięte. Przykładowo na łamach „Przebudowy” ZPMD-Lewica oskarżało ZPMD-prawicę o służalstwo względem władz, co wynikać miało z posiadania pewnej psychicznej konieczności przebywania blisko rządzących1.

(więcej…)

Wizja rewolucyjnego strajku generalnego zaprezentowana przez É. Patauda i É. Pougeta

Émile Pouget

Émile Pouget

É. Pataud oraz É. Pouget, dwóch czołowych francuskich anarchosyndykalistów, postanowiło w pracy Comment nous ferons la Révolution (anglojęzyczna wersja: Syndicalism and the co-operative commonwealth. How we shall about the revolution)[1], przedstawić hipotetyczny model przebiegu rewolucyjnego strajku generalnego w Paryżu i zrodzonej przez nań Rewolucji Społecznej, prowadzącej w ostatecznym rozrachunku do tryumfu komunizmu wolnościowego. Plan ten – wedle deklaracji autorów – nie miał posiadać znamion ewangelii, zamiast czego miał służyć wyłącznie jako zbiór wskazówek. Pomimo tego w sposób niezwykle szczegółowy przedstawiał przebieg hipotetycznego rewolucyjnego zrywu, ukazując zarazem zagrożenia i wyzwania przed jakimi stanęliby rewolucjoniści, stając się istotnym głosem w toczącej się debacie w łonie ruchu anarchistycznego dot. przebiegu procesu rewolucyjnego.

(więcej…)

Zapomniana Międzynarodówka – powstanie IWA-AIT

IWA

IWA

Na okoliczności narodzin IWA, czyli Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników (International Workers’ Association, w języku hiszpańskim: Asociación Internacional de los Trabajadores, w skrócie AIT), składa się całe spektrum, skorelowanych wzajemnie czynników, niekiedy tworzących bardzo długie oraz złożone łańcuchy przyczynowo-skutkowe, sięgające niekiedy lat 70-tych XIX wieku, które z grubsza można podzielić na zewnętrzne oraz wewnętrzne. Poprzez czynniki zewnętrzne rozumiem tzw. warunki obiektywne (tudzież zewnętrzne), czyli wszystkie te wydarzenia oraz bodźce, które nie wynikały bezpośrednio z działalności oraz debaty wewnątrz ruchu anarchistycznego, anarchosyndykalistycznego i rewolucyjno-syndykalistycznego, czyli mówiąc wprost – jest to całe tło historyczne, czyli wszelkie wydarzenia i zmiany polityczne oraz społeczno-ekonomiczne jakie zaszły na świecie pomiędzy 1870 a 1920 rokiem, ze szczególnym naciskiem na okres począwszy od końca Wielkiej Wojny a ustanowieniem Profinternu (RILU, Red International of Labour Unions). Do grupy czynników wewnętrznych zaliczam wszystko to co stanowiło następstwo działalności ruchu anarchistycznego, anarchosyndykalistycznego oraz rewolucyjno-syndykalistycznego, podejmowanych w ich łonie decyzji, przyjmowanych strategii, czy też uwidaczniających się sporów oraz rozłamów. Naturalnie, jest to podział czysto operacyjny, albowiem, z jednej strony, nie sposób jest określić i odpowiednio zhierarchizować wszystkich bodźców, które okazały się kluczowe dla ustanowienia własnej międzynarodowej organizacji oraz, to po drugie, poza tymi dwoma grupami czynników można także wyróżnić trzecią – pośrednią, odnoszącą się do bodźców wynikających zarówno z uwarunkowań zewnętrznych jak wewnętrznych.

Dlatego pragnąć dokonać kompleksowej analizy genezy, procesu kształtowania się oraz działalności IWA-AIT w okresie międzywojnia nie można uciec od oparcia analizy genezy anarchistycznej międzynarodówki na – w tym wypadku jedynie pobieżnym – badaniu kondycji w jakiej znajdował się ruch anarchistyczny oraz anarchosyndykalistyczny począwszy od końca XIX wieku aż do lat 20-tych XX wieku i wynikających z tego: debat, decyzji, tendencji, obieranych kroków i strategii, a także powodów, które sprawiały, że anarchiści zmierzali do ustanowienia własnej międzynarodowej organizacji. Zarazem niemożliwe jest pominięcie – dokonanej znacznie bardziej wnikliwie – analizy czynników zewnętrznych, w tym nade wszystko mitu oraz rzeczywistych skutków Rewolucji Rosyjskiej, a także powstania Profinternu. Nie powinno nas to prowadzić do mylnego założenia jakoby to Rewolucja Rosyjska oraz powstanie RILU stanowiły najważniejsze asumpty dla ukształtowania się IWA-AIT, acz bezsprzecznie upadek mitu Rewolucji Rosyjskiej oraz absolutystyczna, partykularnie traktująca związki zawodowe i walkę ekonomiczną, w tym również skrajnie centralistyczna polityka „Międzynarodówki Moskiewskiej” [1] stanowiły niezwykle istotny bodziec dla utworzenia międzynarodowej organizacji anarchosyndykalistycznej, do czego anarchosyndykaliści zmierzali od przeszło od dwóch dekad[2].

Należy zwrócić uwagę na jeszcze jedno zastrzeżenie, które pozostaje nie bez znaczenia dla uchwycenia, zarówno genezy, jak i fenomenu IWA. Jeśli nie ma wątpliwości co do znaczenia wpływu „czynnika rosyjskiego” oraz także dążenia przez anarchosyndykalistów, co najmniej od początku XX wieku, do utworzenia własnej organizacji międzynarodowej, to w literaturze nie eksponuje się zasadniczo faktu, iż okres pomiędzy 1919 a 1923/24 rokiem był momentem szczytowym dla rozwoju tegoż ruchu w skali globu. Mówiąc inaczej, nie dość, iż anarchosyndykalizm stał się wówczas ruchem globalnym, który rozwijał się w każdym uprzemysłowionym państwie, to właśnie na tę erę przypada apogeum zasięgu i liczebności ruchu, który w ten czas – jak zauważył E. Hobsbawm – przyćmił rewolucyjny marksizm[3]. Stanowi to o jednej z przyczyn, dla których nie powinno się lekceważyć znaczenia powstania IWA-AIT.

(więcej…)

Inna przyszłość – wstęp (fragmenty)

W istocie każda wielka analiza oraz interpretacja historyczna, której nadrzędnym celem pozostaje wydobycie konstytutywnego znaczenia przeszłości dla aktualnego życia, nie może stanowić formy receptywnego odtwarzania czy też biernego oddania się przedmiotowi refleksji – jakim w tym wypadku są losy Krajowej Konfederacji Pracy oraz Rewolucji Społecznej w Hiszpanii – lecz winna być aksjologicznym aktem, rozświetlającym sens tych wydarzeń, procesów, problemów oraz sytuacji dziejowej dla współczesnych. Złudna jest bowiem nadzieja osiągnięcia bezpiecznego dystansu pomiędzy badaczem a przedmiotem jego badania, zmierzającego do obiektywnego opisu. Jak bowiem nauczył nas F. Nietzsche, „fakty nie istnieją, [są] tylko interpretacje”. Każdy nasz proces myślowy stanowi odzwierciedlenie systemów oraz punktów odniesienia w których jesteśmy osadzeni, warunków materialnych, ducha epoki, dominujących ideologii i dyskursów, a czasem nawet nieznanego nam episteme owych dyskursów, czy też naszego własnego systemu aksjologicznego oraz ideologicznego. Daremne są zatem próby osiągnięcia obiektywności. Stanowi to zarazem przyczynę istniejącego galimatiasu wokół wydarzeń z Hiszpanii z okresu 1936-1939 roku, galimatiasu na który składają się tak diametralnie różne interpretacje i oceny, pominięcia oraz przesunięcia niektórych aspektów z tych wydarzeń, czy też – jak w przypadku polskich nauk społecznych – nieobecności tych wydarzeń w dyskursach akademickich.

Trudno byłoby bowiem nie dostrzec, iż w polskiej literaturze naukowej oraz popularno-naukowej Rewolucja Społeczna w Hiszpanii jest mocno zaniedbana, a wręcz ignorowana. Przekłada się to na ograniczanie znaczenia wydarzeń z okresu 1936-1939 do roli swoistego preludium do II Wojny Światowej bądź też starcia pomiędzy siłami „demokracji” a „faszyzmu”. Tymczasem na obszarach, na których ruch anarchistyczny posiadał wówczas dominującą pozycję, wybuchła – bezprecedensowa w dziejach – Rewolucja Społeczna, która jak żadna inna przybliżyła ludzkość do realizacji ideału budowy wolnego, równego oraz sprawiedliwego społeczeństwa bezpaństwowego. Zdecydowanie należy podkreślić, iż stanowiła ona punkt zwrotny w historii wystąpień rewolucyjnych – nigdy wcześniej, ani również nigdy później, żadne wydarzenie tego rodzaju nie dokonało tak głębokich przemian, nie tylko na poziomie organizacji życia społecznego, politycznego oraz ekonomicznego, acz również w aspekcie psychologii, tożsamości, postaw oraz wartości mas.

(więcej…)

Industrialny anarchizm Diego Abada de Santillána

Diego Abad de Santillán

Diego Abad de Santillán

W latach 30-tych XX-wieku hiszpański anarchizm rozdarty był pomiędzy dwa fundamentalne prądy myślowe odnoszące się do wizji przyszłości. Pierwszy odwoływał się do hiszpańskich tradycji ludowych (jak np. idei „wolnej komuny”), w istocie wyrażając ducha XIX wiecznych projektów preindustrialnych, opartych na koncepcji autarkii komun (gmin), które w oczach przeciwników były niedostosowane już do wymogów XX-wiecznej industrii i ogółem realiów ekonomicznych. Najbardziej znanym oraz wpływowym orędownikiem tej tendencji był Isaac Puente. Drugi zaś, był już na wskroś industrialny, oparty na anarchosyndykalistycznym paradygmacie mówiącym, iż technologia, maszyny oraz przemysł stwarzają niepowtarzalną szansę na uwolnienie człowieka od pracy i ekonomii, a także na urzeczywistnienie anarchistycznego ideału. Zasadniczo był on wolny od naleciałości tradycji ludowych, XIX wiecznych wyobrażeń wolnej i samowystarczalnej komuny, uwzględniając warunki XX-wiecznego rozwiniętego przemysłu oraz rodzącej się globalnej ekonomii. Bezsprzecznie najważniejszym oraz najbardziej wpływowym teoretykiem tego nurtu był Diego Abad de Santillán i to jego projektowi poświęcony został niniejszy artykuł.

(więcej…)

Krótka historia anarchosyndykalizmu po II Wojnie Światowej

Kongres SAC w 1953 roku. Od lewej: Helmut Rüdiger, Bernando Merino orazFritz Linow

Kongres SAC w 1953 roku. Od lewej: Helmut Rüdiger, Bernando Merino oraz Fritz Linow

Anarchosyndykalizm po II Wojnie Światowej znalazł się w ogromnym kryzysie, który spowodował, iż ruch ten przez wiele dekad pozostawał ruchem marginalnym. Równocześnie w kręgach anarchosyndykalistycznych rozpoczęła się dyskusja i walka o rewizję doktryny, co w konsekwencji doprowadziło do fundamentalnego podziału ruchu na dwa, wręcz wrogo do siebie ustosunkowane, skrzydła – skrzydło „ortodoksyjne” i skrzydło „rewizjonistyczne”.

Anarchosyndykalizm po II Wojnie Światowej

Wielu anarchosyndykalistów sądziło, iż II Wojna Światowa przyniesie ogólnoświatową rewolucję społeczną, co jednak nie nastąpiło. Zamiast tego w krajach Europy Zachodniej wykształcił się wkrótce model państwa dobrobytu (liberalizm społecznie osadzony), w dużej mierze oparty na sojuszu rządu, korporacji i oficjalnych związków zawodowych co przełożyło się na zasadniczą marginalizację anarchosyndykalizmu w większości krajów Zachodnich. Także w krajach Europy Wschodniej powstałe reżimy niezwykle szybko zdołały poskromić odradzający się ruch anarchosyndykalistyczny czego najlepszym przykładem było spacyfikowanie Narodowej Konfederacji Pracy w Bułgarii, liczącej około 11 tysięcy członków.

(więcej…)

Ruch na rzecz reform seksualnych w Niemczech

Na początku XX wieku kwestia wyzwolenia seksualnego i wolnej miłości – przynajmniej w sferze retorycznej – zaczęła być postrzegana przez większość anarchistów jako ważna oraz integralna część procesu emancypacji, zaś dominujące dyskursy seksualne interpretowane były jako narzędzie wspierające trwanie burżuazyjnego, autorytarnego oraz patriarchalnego porządku. Stanowiło to przełom w myśli i praktyce ruchu anarchistycznego, albowiem o ile jeszcze w XIX wieku większość anarchistów poświęcało niewielką uwagę seksualności ludzkiej, to w wieku XX przedstawiciele wszystkich nurtów byli już żywo zainteresowani tą kwestią, wyrażając przekonanie, iż wyzwolenie seksualne nie tylko stanowi integralną część procesu wyzwolenia ludzkości, lecz dominujący model relacji seksualnych, oparty na obsesji demografii (tj. sprowadzaniu seksualności wyłącznie do funkcji reprodukcyjnych) i patriarchacie, stanowi odzwierciedlenie bądź też przedłużenie autorytarnych, nierównych i niesprawiedliwych relacji ekonomicznych oraz społecznych.

(więcej…)

Podziemna działalność niemieckich anarchosyndykalistów w III Rzeszy

Kongres FAUD w 1922 roku

Na początku lat 30-tych FAUD (Freie Arbeiter Union Deutschlands) znajdowało się w stanie agonalnym. Pomimo prób przezwyciężenia kryzysu, w jakim znalazła się organizacja po ostudzeniu się nastrojów rewolucyjnych w Republice Weimarskiej (większość badaczy właśnie w upadku Rewolucji Marcowej oraz w przyjęciu tzw. Konstytucji Robotniczej widzi główne źródła kryzysu), znaczenie, siła i liczebność organizacji systematycznie malało. Bowiem o ile jeszcze w 1925 roku wolny związek liczył 25 tysięcy członków, w 1929 roku jeszcze 9,5 tysiąca, to w 1932 roku już jedynie 4307 członków, którzy działali w 157 lokalnych grupach[1], spośród których od 60 do 80 procent było bezrobotnymi[2], co oczywiście stanowiło konsekwencję Wielkiego Kryzysu i masowego zwalniania robotników należących do FAUD. Na domiar złego inne organizacje anarchistyczne w Niemczech nie znajdowały się wcale w lepszej sytuacji, albowiem FKAD (Föderation Kommunistischer Anarchisten Deutschlands) i AV (Anarchistische Vereinigung) liczyły raptem po paruset aktywnych działaczy.

Znajdując się w takiej kondycji, ruch anarchistyczny musiał ustosunkować się oraz następnie stawić opór rosnącemu w siłę ruchowi nazistowskiemu, a także ustosunkować się wobec innych sił wrogich faszyzmowi decydując się (bądź nie) na współpracę z nimi w zwalczaniu narodowych socjalistów. Naturalnie, był to proces globalny – wszędzie zagrożenie faszystowskie wpływało na zmianę postawy ruchu anarchosyndykalistycznego. Przykładowo we Francji członkowie CGT-SR (Confédération Générale du Travail-Syndicaliste Révolutionnaire) forsowali koncepcję „Zjednoczonego Frontu” jako alternatywy wobec forsowanej przez stalinistów koncepcji utworzenia „Frontu Ludowego”. Zasadniczo możemy zaobserwować, iż zagrożenie faszyzmem wpłynęło na złagodzenie dogmatycznej antypolitycznej postawy anarchosyndykalistów i anarchistów niemal na całym świecie (czego dobitnym przykładem było zaprzestanie prowadzenia zmasowanej akcji na rzecz bojkotu wyborów w Hiszpanii w 1936 roku przez co – jak można przypuszczać i jak sugerowała sama hiszpańska prawica – Front Narodowy przegrał w tym kraju wybory w 1936 roku).

(więcej…)

Anarchosyndykalizm a nietzscheanizm

Dotychczas badacze niewiele uwagi poświęcili związkom pomiędzy filozofią Nietzschego a anarchizmem, a tym bardziej już anarchosyndykalizmem. Trudno jednoznacznie wskazać z czego to wynika – być może z wielu mitów, które nagromadziły się wokół jego myśli, być może z jego dosyć sceptycznego stanowiska wobec anarchizmu, a być może z powodu wulgarnej interpretacji jego filozofii. Nietzsche był jednak nie tyle pozytywnym myślicielem, co dekonstruktorem, który podobnie jak J.P. Proudhon pragnął nas nauczyć, iż nie ma prawd absolutnych. Dlatego nie wznosił „żadnych nowych bożków; niech stare pouczą, jak się stoi na glinianych nogach”[1] – do tego stopnia, iż nawet Zaratustra mógł nas oszukać[2]. Pragnął jedynie, aby człowiek wyzwolił się spod religijnej ciemnoty, buta państwowego potwora, mierności oraz bierności.

(więcej…)

Anarchosyndykalizm a hegemonia kulturowa

Wielu krytyków anarchosyndykalizmu dostrzegających w nim ruch skupiony wyłącznie na walce ekonomicznej oraz odnoszący się wyłącznie do klasy robotniczej (pracowników najemnych) było w błędzie. Większość anarchosyndykalistów doskonale rozumiało, iż zagadnienie wyzwolenia oraz budowy komunizmu wolnościowego to nie tylko kwestia ekonomii, ale także kultury i systemu wartości, przy tworzeniu których działalność bezpośrednia na polu ekonomicznym była elementem niezbędnym (jedynym mogącym doprowadzić do zwycięskiego rewolucyjnego strajku generalnego), ale zarazem niejedynym i niewystarczającym w wielu aspektach.

Od strony kulturowej działalność bezpośrednia dokonywała separacji proletariatu od burżuazji oraz chroniła tożsamość proletariacką. Niemniej było niewystarczająca, gdyż w zbyt wąskim stopniu (tj. do zbyt małego grona odbiorców) propagowała nowy etos, kulturę, system wartości oraz robotniczą narrację. Dlatego większość anarchosyndykalistów, zwłaszcza hiszpańskich i niemieckich, opowiadało się za zaangażowaniem w działalność na najróżniejszych polach, odnosząc się przy tym do jak największej liczby ludzi. Tym samym można wprost powiedzieć, iż wiele anarchosyndykalistycznych syndykatów wykraczała w swej działalności daleko poza tak wąski horyzont, jaki pragnęli im przypisać anarchistyczni krytycy syndykalizmu, angażując się czynnie w kwestię: kobiecą, zagadnienie edukacji, świadomego macierzyństwa, działalności antymilitarystycznej i wolnej miłości. Związki tworzyły organizacje młodzieżowe i studenckie, biblioteki, wydawnictwa literackie, aktywnie włączały się w ruchy lokatorskie oraz organizowały pomoc dla bezrobotnych.

(więcej…)

Historia anarchizmu „miejskiego” w Meksyku

Logo Partido Liberal Mexicano

Logo Partido Liberal Mexicano

Podobnie jak w większości państw Ameryki Łacińskiej, tak i również w Meksyku ruch anarchistyczny zaczął się rozwijać bardzo wcześnie, bo jeszcze w czasach istnienia I Międzynarodówki. Za pioniera anarchizmu w Meksyku uznać można greckiego profesora filozofii Plotino Rhodakanaty, który w 1865 roku na południu kraju założył racjonalną szkołę dla chłopów[1]. Jeszcze w tym samym (lub w 1871 roku jak sugerował P. Marshall) roku (także z inicjatywy Plotino Rhodakanatyego) powstała pierwsza organizacja anarchistyczna, „La Social”, która za cel przyjęła wspieranie strajków oraz propagowanie idei wolnej gminy w myśl zasady, iż „wyzwolenie klasy robotniczej musi być dziełem samych robotników”[2]. Organizacja ta była na tyle sprawna oraz duża, iż była w stanie wysyłać swoich przedstawicieli na kongres MSR (I Międzynarodówka) w St. Imier[3] (na którym ukonstytuowała się – po rozłamie – „Międzynarodówka antyautorytarna”, określana także „Międzynarodówką z St. Imier” bądź też „Międzynarodówką anarchistyczną”). Równocześnie zaczęła się w Meksyku rozwijać prasa anarchistyczna, zaś do pierwszych tytułów zaliczyć możemy „El Hijo del Trebajo” oraz „La Internacional”, redagowane przez Jose Maria Gonzalesa[4] i wydawane przez „La Social”.

(więcej…)

Anarchosyndykalizm w Holandii – historia Nationaal Arbeids-Secretariaat

Holandia była pierwszym państwem, w którym powstał rewolucyjny związek zawodowy, który uznać możemy za syndykalistyczno-rewolucyjny. Część badaczy przypuszczała, iż mogło to być efektem żywych tradycji wolnościowych, tradycji pacyfistycznych oraz antymilitarystycznych, a także położenia geograficznego sprawiającego, iż w Holandii znajdowały się bardzo ważne oraz chętnie wykorzystywane porty morskie, a to z kolei przyspieszać miało przenikanie nowych idei.

NAS, czyli Nationaal Arbeids-Secretariaat (Narodowy Sekretariat Pracy) powstał w 1893 roku z inicjatywy Ligii Socjaldemokratycznej, jako odpowiedź na wezwanie II Międzynarodówki to tworzenia związków zawodowych przez partie polityczne. Od samego początku centrala podzielona była pomiędzy dwoma nurtami: wolnościowym, czyli Socialistebond któremu przewodzili Domela Nieuwenhuis (jeden ze współzałożycieli holenderskiej partii socjaldemokratycznej, który rozczarowany parlamentaryzmem stał się zwolennikiem anarchokomunizmu. Znaczenia symbolicznego nabrało opuszczenie przez niego Kongresu II Międzynaródki w Zurychu po tym jak wykluczone z weń anarchosyndykalistó) i Christian Cornelissen, oraz nurtem reformistycznym (na czele którego stał Henri Polak, zwolennik centralizmu) związany z SDAP (Sociaal Democratische Arbeiders Partij, Socjaldemokratyczna Partia Robotników Holandii).  Pomimo współistnienia obok siebie tych dwóch nurtów, niemal od samego początku związek zdominowany został przez wolnościowe i rewolucyjne skrzydło, wobec czego NAS ogłosił swą niezależność od SDAP.

(więcej…)

Historia anarchosyndykalizmu w Portugalii

Portugalski ruch anarchosyndykalistyczny, chociaż w sposób znaczący zapisał się na kartach historii Portugalii i osiągnął – jak na warunki lokalne – ogromny zasięg, został przyćmiony przez hiszpański ruch anarchistyczny. Trudno byłoby mi wskazać konkretne przyczyny tego stanu, acz być może decydujący wpływ na ten stan rzeczy posiada fakt, iż historia Portugalii w ogóle jest słabo znana poza Portugalią bądź Półwyspem Iberyjskim, co wynika z faktu, że sama Portugalia nie posiadała większego wpływu na losy Europy i świata w XX wieku.

Podobnie jak w innych krajach, tak również w Portugalii duży wpływ na rozwój anarchosyndykalizmu mogła mieć struktura zatrudnienia w przemyśle, w którym zatrudnionych było około 25% siły roboczej w kraju na początku XX wieku. Spośród zatrudnionych w przemyśle, 81,2% robotników pracowało w małych zakładach, które zatrudniały do 20 pracowników, 14% pracowało w zakładach zatrudniających do 100 osób i tylko 4,4% w więcej aniżeli 100 pracowników[1]. Jednakże niewątpliwą cechą oraz wyrazem znaczenia portugalskiego ruchu anarchistycznego było jego bardzo wczesne zaangażowanie się w działalność związkową, starając się tym samym, razem z rewolucyjny syndykalistami, zminimalizować wpływy socjalistów[2].

(więcej…)

Krótka historia przedwojennego SAC

Podobnie jak w większości państw, tak i w Szwecji powodów rozwoju rewolucyjnego syndykalizmu oraz anarchosyndykalizmu należy upatrywać głównie w niechęci wobec reformistycznej polityki socjaldemokratów. Zresztą podobnie jak w Niemczech, tak i w Szwecji tendencje rewolucyjno-syndykalistyczne oraz anarchosyndykalistyczne przejawiać zaczęły się w dołach partyjnych, a zwłaszcza zaś wśród młodzieżówki socjalistycznej („Młodzi Socjaliści”, SUP), którzy zaczęli preferować syndykalistyczne metody walki[1]. Oprócz „Młodych Socjalistów”, także działacze SAP (Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej) przysłużyli się powstaniu SAC (Sveriges Arbetares Centralorganisation). Niemniej to właśnie organ prasowy „Młodych Socjalistów”, „Brand” popularyzował idee strajku generalnego oraz stosowania akcji bezpośrednich jako podstawowych narzędzi walki[2].

Zwrócenie się „Młodych Socjalistów” oraz szeregu robotników w Szwecji ku anarchosyndykalizmowi, zbiegło się w czasie z głębokimi zmianami jakie zaszły w szwedzkim społeczeństwie, w tym przede wszystkim z przyspieszeniem procesu industrializacji oraz koncentracji kapitału, co znowuż zbiegło się z nastaniem kryzysu gospodarczego, który rozpoczął się około 1908 roku.

Do tej pory największa siłę związkową w Szwecji stanowiło  LO, czyli Szwedzka Konfederacja Związków Zawodowych, która w 1909 roku wezwała do strajków. W odpowiedzi SAF, czyli konfederacja pracodawców, ogłosiła blokady przedsiębiorstw. Co prawda żadna ze stron w zasadzie nie wyszła zwycięsko z tych walk, lecz jednak to świat pracy został znacznie bardziej osłabiony, aniżeli pracodawcy.

(więcej…)

Anarchosyndykalizm w Ameryce Południowej do połowy XX wieku

Niezwykle rzadko historycy przyznają, iż ruch anarchosyndykalistyczny w końcu XIX i początku XX wieku był w wielu krajach Ameryki Łacińskiej nie tylko ruchem masowym, ale także ruchem dominującym. Tak było w Argentynie, Brazylii, Meksyku oraz w Urugwaju[1]. Naturalnie, w dużej mierze stanowiło to efekt ogromnej migracji Europejczyków do Nowego Świata, wśród których znajdowali się również anarchiści przywożący ze sobą nowe idee. Z kolei idee anarchistyczne a następnie anarchosyndykalistyczne niezwykle łatwo się adaptowały w tym regionie, bowiem, jak przyznawał J. Morris, warunki pracy i życia były zbliżone do europejskich[2]. Ponadto wzmożona industrializacja, która nastąpiła w kolejnych latach, imigracja, wolny handel oraz niehamowany niczym kapitalizm spowodowały drastyczny wzrost różnic społecznych, co z kolei doprowadziło do tego, iż Ameryka Łacińska stała się niezwykle istotnym miejscem dla konfliktów klasowych[3] oraz bardzo podatnym obszarem na koncepcje anarchosyndykalistyczne i anarchistyczne w ogóle.

Kluczowym, acz nazbyt często pomijanym faktem dot. historii ruchów społecznych w Ameryce Łacińskiej pozostaje fakt, iż anarchizm i anarchosyndykalizm przez wiele lat nie posiadały żadnej lewicowej konkurencji dla siebie, bowiem pierwsze (liczące się) organizacje marksistowskie zaczęły powstawać dopiero w latach 20-tych XX wieku. Stąd też można powiedzieć, iż anarchizm posiadał niemal monopol w wielu krajach regionu. Nawet gdy ten monopol uległ skruszeniu, to dyskusje i konflikty – toczone niemal wszędzie i na każdym polu – pomiędzy anarchistami, anarchosyndykalistami, socjalistami oraz komunistami determinowały ruch robotniczy na kontynencie aż do wybuchu II Wojny Światowej, co stanowczo podkreślił Victor Alba[4], hiszpański badacz ruchów społecznych i związkowych na świecie, członek POUM podczas Rewolucji w Hiszpanii.

(więcej…)