Reżim frankistowski odznaczał się niespotykaną brutalnością oraz skalą represji, tak wielką, że niektórzy historycy sugerują nawet, iż przemoc „Nowego Państwa” (Nuevo Estado) przewyższała terror nazistowski, włoski, austriacki czy węgierski1. Tego rodzaju sformułowania wydają się oczywiście przesadzone. Nie zmienia to jednak istotnego faktu – skala represji oraz prześladowań, a przede wszystkim brutalność, skrupulatność, metodyczność oraz stopień zorganizowania muszą budzić przerażenie i obrzydzenie. Prawdopodobnie nawet naziści tak mocno nie zdołali odczłowieczyć swych wrogów, jak uczyniła to hiszpańska prawica. Umożliwiło to „Nowemu Państwu” wymordowanie pomiędzy 1936 a 1947 rokiem (czyli do momentu likwidacji ostatniego obozu koncentracyjnego) być może nawet do 500 tysięcy osób, a setki tysięcy kolejnych uwięzić oraz/lub zmusić do przymusowej pracy (system pracy przymusowej istniał do 1962 roku).
Naturalnie, metody, cele oraz intensywność terroru ewoluowały i ulegały zmianom w czasie. Początkowo nieskoordynowany „gorący terror” (terror caliente), szybko zastąpił znacznie bardziej scentralizowany, planowany, metodyczny oraz skoordynowany terror masowy, którego celem i punktem odniesienia pozostała cała populacja Hiszpanii, by po skonsolidowaniu reżimu ustąpić miejsca bardziej selektywnym represjom, ukierunkowanym ku konkretnym jednostkom, wrogo lub sceptycznie nastawionym wobec Nowej Hiszpanii. Dyktatura stworzyła zatem ogromny aparat represji, nie ograniczający się przeto wyłącznie do fizycznej eliminacji konkretnych grup bądź jednostek. Setki tysięcy osób latami było więzione w więzieniach oraz obozach koncentracyjnych. Dziesiątki tysięcy kolejnych zmuszonych zostało do niewolniczej pracy. Stworzono także bardziej subtelne formy prześladowań, opierające się na ostracyzmie społecznym, wykluczeniu (zwłaszcza kobiet) z życia społecznego oraz administrowaniu ekonomicznym niedoborem, w tym nade wszystko głodem.